Hej Wam. Dzisiaj chciałam poinformować, że zauważyłam u siebie (po prostu zdałam sobie sprawę), że mimo tego mojego wózka i przeszkód jakie mam w życiu za jego sprawą to zyskałam coś nowego. Tyle osób pracowało nad tym, żebym to zyskała. W końcu zrozumiałam, że jest tyle osób na świecie którzy nie mają jakichkolwiek ambicji, nie chce im się nawet działać. Ja natomiast mimo trudności w życiu związanych z chorobą, mimo tego że zawsze mam pod górkę z tego względu, to mam więcej ambicji. Działam, mierze wysoko, nie poddaję się, cały czas regularnie realizuję wyznaczone cele. Mam więcej ambicji od ludzi zdrowych. Często spotykam się z tym, że ludzie którzy poruszają się sami, są pełnosprawni, mówią że im się uczyć nie chce, czytać nie mają kiedy czy cokolwiek innego zrobić w kierunku swojego rozwoju. Wiecznie mają wymówki. Ja natomiast założyłam sobie plan działania, że zrobię sobie maturę i że chciałabym język niemiecki opanować na poziomie komunikatywnym. Szczerze Wam powiem, że to zrealizowałam. Jak sobie pomyślę, że ktoś w pełni zdrowy potrafi wygadywać, że mu się nie chce i podawać milion powodów, np., że nie ma siły, że czasu brakuje że chęci słabe, to ja się dziwię. Dla mnie to jest lekko dziwne, że ja z moimi trudnościami dałam radę i uważam że, tak jak mój psycholog kiedyś powiedział, że mogę być przykładem dla niejednej osoby zdrowej. Kiedyś gdy słyszałam, że mam ambicje większe niż niejedna osoba zdrowa, to nie wierzyłam. Teraz widzę, że to prawda. Oczywiście każdy ma swoje powody, ale dopóki nie ruszymy z miejsca, dopóki nie zaczniemy czegoś robić w kierunku swoich marzeń i celów to nie osiągniemy ich. To bardzo proste. Uważam, że jeśli na czymś nam bardzo zależy, jeśli chcemy coś osiągnąć w życiu to należy robić coś w tym kierunku. Po prostu. Każdy robi co uważa za słuszne, ale naprawdę szkoda mi, że są osoby zdrowe, które tak marnują swój potencjał, a które mogłyby osiągnąć wiele. A jak już tacy ludzie zaczynają przy mnie narzekać, że się nie da, że im się nie chce, że nie dadzą rady, to uwierzcie, nie chce mi się tego nawet słuchać. Jestem przykładem na to, że można nawet pomimo tak trudnej choroby! Więc ruszajcie, do boju, róbcie coś w kierunku swoich marzeń! Dziękuję.
PS. ostatnio sama nie mogę zebrać myśli żeby do was coś napisać więc pomaga mi w tym Aleksandra H i piszemy wspólnie