Witam was !
Niedawno wróciłam z turnusu... Było super, zresztą jak zawsze, tylko nie mogłam pokazać na co mnie stać tak na prawdę... Dowiedziałam się na miejscu, że nie będę mogła ćwiczyć na 100 % ponieważ mam stan zapalny kręgosłupa :( . A miałam nadzieję, że dam z siebie wszystko... Więc moja rehabilitacja wyglądała nieco inaczej niz zwykle, a mianowicie : odciążenie kręgosłupa, podwieszanie, terapia ręki, jazda na wózku itp. Z koni nie mogłam skorzystać (na moje szczęście), zamiast tego godzina basenu... I wogóle było świetnie, nie chciało mi sie stamtąd wracać, to jest moje drugie życie... Te turnusy sprawiają, że odcinam się od codzienności :) Uwielbiam tam jeździć, a szczególnie do trzech koron ;) Fajni ludzie... Da się tam żyć. Tylko jeszcze jakbym normalnie mogła ćwiczyc to by była cud malina, ale w październiku odrobie sobie to co odpuściłam w maju :) A zdjęcia prześlę niebawem :*