czwartek, 19 grudnia 2019

Wydawałoby się że było to tak niedawno

Hej Wam wszystkim! To już mój 100 post na moim blogu. Bardzo się z tego cieszę, choć nie wiem, ile osób to czyta. O czym chcę Wam dzisiaj powiedzieć? Sprawa jest taka, że dzisiejszy  dzień - Piątek jest dla mnie szczególny. Dwudziestego grudnia rok temu przyszła do mnie pierwszy raz Żaneta uczyć mnie niemieckiego. Pamiętam to jak dziś. Nasze pierwsze spotkanie. Denerwowałam się strasznie. Kiedy przyszła do mnie pierwszy raz do domu to szczerze powiedziawszy myślałam, że już nie wróci, bo uważałam, że mój język jest słaby i taki był, ponieważ jej poprzedniczka miała mnie gdzieś, a jeszcze koleżanka mi wcześniej powiedziała, że ją zna. Pomyślałam sobie, że to będzie jakiś koszmar, że to jakiś potwór przyjdzie, ale na szczęście okazało się inaczej. Pamiętam jej słowa do dzisiaj: „Ja tą dziewczynkę nauczę, ja się nie poddam”. Te słowa zapamiętałam z pierwszej lekcji, jak powiedziała do mojej mamy. Teraz uczy mnie czegoś więcej niż tylko niemieckiego. Może ona o tym nie wie, ale pomogła mi w wielu innych sytuacjach, dowartościowała mnie, bo tego mi było trzeba. Kiedy jest mi źle, wiem, że mogę się do niej przytulić. Na korepetycjach pamiętam taką sytuację, kiedy uczyłyśmy się do ustnej matury, zaczęłam płakać, bo pomyliłam rękawiczkę z koszulką i ona była zdenerwowana i myślałam, że wyjdzie, ale zamiast tego, poszła do pokoju, przyniosła chusteczki i powiedziała, że możesz sobie krzyczeć, możesz mnie wyzywać, ale ja nie wyjdę - nie wyjdę, dlatego że wiem, że robisz postępy i zrobisz ten postęp. Wzięła mi tę chusteczkę i zaczęła mnie przytulać, uspokajać i za to jej bardzo dziękuję, że po prostu jest takim człowiekiem. Jak spotkam jej rodziców, to chciałabym im powiedzieć kilka słów na temat tego, jaką mają wspaniałą córkę. Ich córka jest naprawdę wspaniałym człowiekiem o bardzo dobrym sercu i cieszę się, że ją poznałam. Nie myślałam, że ten rok tak szybko zleci. Teraz na Święta dostałam od niej książkę pod tytułem: „Jesteś Wyjątkowa”. Zrobiło mi się bardzo miło, kiedy mi ją dała, bo nie sądziłam, że zrobi mi prezent. Jeszcze jej nie zaczęłam, ale powiedziała, że mi pomoże się jeszcze bardziej dowartościować. Myślałam, że ją uduszę, jak dawała tę książkę, bo się w ogóle tego nie spodziewałam, że akurat od niej dostanę prezent na mikołajki, chociaż znamy się troszkę więcej niż korepetycje i troska o ucznia. Mamy lepszy kontakt i to dlatego że Żaneta jest cudownym człowiekiem i cieszę się, że ją poznałam. Dziękuję za to mojej przyjaciółce, bo to ona napisała ogłoszenie o korepetycjach z mojego telefonu i za to jej Dziękuję, bo mam teraz przy sobie cudowną osobę, którą bardzo lubię i szanuję. Tego się nie da opisać, jak jestem jej wdzięczna za to, co dla mnie robi. Za wszystkie rozmowy i w ogóle. Dziękuję za to, że jest, bo bez niej moje życie nie miałoby sensu, bo tak naprawdę odblokowała we mnie wiarę w siebie i pomogła mi wyjść z traumy, o której nikt nie wie i za to dziękuję z całego serca. 

<3 PS . hehe  Pewnie jak ona to przeczyta to będzie wzruszona . ten post dedykuje mojej tak zwanej królowej niemieckiego hehe Königin des Deutschen uwielbiam przy niej rozwijać mój język  <3





1 komentarz:

Kraina jak Bajki

Hej kochani moi, dawno mnie to nie było, bo nie mam czasu pisać. Obecnie nie ma mnie w domu, jestem na mieszkaniu treningowym w Koninie z fu...