Witam serdecznie, moi drodzy czytelnicy.
Dzisiaj chciałabym poruszyć dla mnie ważny temat, na który nigdy nie patrzyłam aż tak z takiej perspektywy, a mianowicie, do czego zmierzam. A no do tego, że moja niepełnosprawność nie jest najgorsza, ponieważ są osoby w gorszym stanie, które nie widzą, nie słyszą, nie mówią i są osobami leżącymi. A ja mogę porozmawiać, poznać nowych ludzi, coś zobaczyć, powiedzieć mamie, że ją kocham. To jest tak niewiele, ale jednak niektórzy ludzie nawet tego nie mogą zrobić. Także cieszę się, że jestem w takim stanie, a nie innym, bo wiem, że mogłoby być gorzej. Nauczyłam się cieszyć z tego, co mam z tego, bo na turnusach rehabilitacyjnych na prawdę widziałam gorsze przypadki, dlatego mam takie podejście do życia, żeby cieszyć się każdą chwilą, każdą pierdołą, bo wiem, jakie to jest niezwykłe, że na przykład mogę powiedzieć mamie rano dzień dobry. Dlatego proszę was, nauczmy się razem cieszyć się z najmniejszej rzeczy, która nas spotyka w życiu, a życie będzie o wiele łatwiejsze i jeszcze piękniejsze niż jest.
Trzymajcie się, buziaki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz