piątek, 30 listopada 2018

Floating

Dzisiejszy post zacznę trochę inaczej. Chcę wam trochę opowiedzieć o tym co robiłam w niedzielę, a mianowicie.. byłam na FLOATINGU. Co to jest Floating? Już wam tłumaczę. Floating jest to kapsuła w której relaksujemy się i wyciszamy swój organizm, odcinając go od bodźców zewnętrznych. Ostatni czas dla mnie jest dość trudny, bo jak dobrze wiecie przygotuję się do matury. Zetknęłam się z takim momentem, kiedy nie mogłam się na niczym skupić. Ewidentnie potrzebowałam wyciszenia i relaksu, chwili odpoczynku od tej burzy mózgu, którą przeżywam. Znalazłam to! Byłam na floatingu pierwszy raz w życiu. Opowiem wam po krótce o moich przeżyciach. Na początku miałam 1000 myśli na sekundę ale po kilku minutach tak bardzo "odpłynęłam" będąc w tej wodzie, że najchętniej w świecie poszłabym spać. Dobrze że u nas w Lubinie jest możliwość skorzystania z tej fenomenalnej metody relaksu. Kiedy już tak bardzo źle szła mi nauka, np  z niemieckiego się tak zablokowałam, że nie potrafiłam się nawet przedstawić, mimo  że dobrze znam niemiecki; umiem go na pewno na poziomie tak podstawowym. Floating mi bardzo pomógł! Czuję się spokojniejsza, bardziej wyluzowana, już się nie denerwuję. Zapewne to powtórzę. Dołączam wam filmik, pozwoli wam on bardziej zrozumieć istotę floatingu. I naprawdę jeżeli znajdziecie się w podobnej sytuacji, a przy tym będziecie mieli chwilę wolną to nawet się nie zastanawiajcie, tylko idźcie i korzystajcie! Bo podsumowując: ja się po tym czuję znów jak beztroskie dziecko, a problemy z nauką poszły w zapomnienie.






poniedziałek, 5 listopada 2018

moje ulubione cytaty






"Są takie osoby, o których wiesz, po prostu masz przeczucie, że zostaną z Tobą na zawsze. Czasem znikają na jakiś czas, ale więź pozostaje i wraca się do siebie, jakby nigdy nic się nie zdarzyło, jakby czas stanął w miejscu. Zaczynasz rozmawiać i czujesz, jakbyście się widzieli wczoraj."


czwartek, 11 października 2018

super historia

Warto obejrzeć !!! Polecam 

W końcu jestem

  Hej Wam wszystkim !


Bardzo dawno mnie tu nie było, ale w końcu jestem. Zacznę opowiadać od początku, bo tak dużo się wydarzyło, że nie miałam czasu w ogóle tu zaglądać. Byłam  w Chorwacji i było świetnie, jak zawsze pogoda super. Ale to nie o tym chciałam Wam opowiedzieć, bo bardzo duże zmiany nastąpiły w moim życiu, a mianowicie,. teraz sprzedaje perfumy, bo mnie to wciągnęło. Idzie mi to całkiem nieźle. Od niedawna zaczęłam brać korepetycje z matematyki, a później będę miała z niemieckiego. Jak się trochę wyrobię z matematyką to wezmę się za niemiecki, bo jak sobie obiecałam chcę podejść do matury i Słowa dotrzymam, bo ja jestem taką osobą, że jak sobie coś postanowię i tego bardzo chcę, i dążę do tego, chcę udowodnić sobie i innym, że dziewczyna na wózku też może dużo. To wszystko zależy od naszego nastawienia. Wam też moi kochani radzę nigdy się nie poddawać, dążyć do tego aby marzenia się spełniały, bo marzenia po to są. Pamiętaj coś Ci nie idzie to spróbuj jeszcze raz. A na pewno Ci się uda i może akurat to będzie Twój najszczęśliwszy dzień.



Pozdrawiam Was wszystkich Serdecznie i trzymam kciuki za Wasze marzenia















wtorek, 1 maja 2018

Przyjaźń znaczy dla mnie wszystko

Hej, wam wszystkim.
Mój dzisiejszy wpis jest z  dedykacją dla mojej najlepszej przyjaciółki-Agaty. Chcę, żeby Agata po przeczytaniu tego wpisu wiedziała, jak bardzo jest dla mnie ważna jej przyjaźń. Jaką Ona rolę pełni w moim życiu będąc moją przyjaciółką?
Zacznę może od tego, że znamy się z Agatą od podstawówki i przyjaźnimy się już 14 lat. Agata miała do mnie od początku fajny stosunek, Ona traktowała mnie jak zwykłą dziewczynę, tzn. nigdy nie miała problemu z tym, że  poruszam się na wózku. Spędzamy razem bardzo dużo czasu i gdy tylko któraś z nas ma problem zawsze stajemy na wysokości zadania i pomagamy sobie. To właśnie Agata wsparła mnie, gdy nie mogłam poradzić sobie z utratą taty który był dla mnie najważniejszą osobą na świecie, to właśnie ona była przy mnie 24h/dobę i podawała mi leki na uspokojenie, kiedy było bardzo źle. Bez niej nie pogodziłabym się tak łatwo z odejściem taty. Jak to mówią: nie jedną beczkę soli już z nią zjadłam. Wiem że zawsze mogę na nią liczyć choć wiem też że mało jest takich ludzi na świecie, co czyni ją jeszcze bardziej wyjątkową. Podsumowując, niektórzy mogą powiedzieć, że przegrałam życie, bo jestem dotknięta chorobą i jeżdżę na wózku, ale ja uważam że je wygrałam bo mam obok siebie najlepszą przyjaciółkę na świecie. Dziękuję Agato! ❤ 


piątek, 27 kwietnia 2018

Ukończenie szkoły średniej

Cześć wam wszystkim. Dzisiaj trochę smutku ale też dużo radości, bo dzisiaj zakończyłam pewne etap w moim życiu. Miałam zakończenie roku szkolnego. Było trochę łez bo jednak to były wspaniałe 4 lata. Wiadomo trochę burzliwe, jak w każdej szkole były porażki i też sukcesy. Dzisiaj wkraczam  w dorosłe życie ale muszę Wam powiedzieć moi drodzy, że się bardzo cieszę, że się nie poddałam i skończyłam tą ekonomię. No przynajmniej teraz mogę iść gdzieś dalej. Ale ja o szkole jeszcze nie mówię bo jeszcze do niej przyjdę na 4 dni za rok zdać maturę i muszę wam powiedzieć, że za niektórymi osobami na pewno będę tęsknić, za ich uśmiechem. Parę osób naprawdę zostanie w mojej pamięci jak najdłużej i w moim sercu. A teraz to macie kilka zdjęć. Pozdrawiam Was serdecznie, buziaki.









zapomniałam Wam powiedzieć o tym ze po zakończeniu roku szkolnego zrobiłam sobie drugi tatuaż




sobota, 17 marca 2018

20. Urodziny

Witam wszystkich!
Chciałam wam opowiedzieć o moich urodzinach i imprezie urodzinowej, która odbyła się 10 marca. Trochę późno, bo urodziny miałam w styczniu ale ważne, że się w ogóle odbyły i było świetnie. Dziewczyny spełniły moje największe i najskrytsze marzenie, a nim było mieć niespodziankę urodzinową. Byłam strasznie zaskoczona, bo dziewczyny spełniły moje powyższe marzenie i dzięki nim uwierzyłam w to, że marzenia się spełniają. Agata spełniła moje największe marzenie, ponieważ dała mi Najpiękniejszy prezent, jaki zawsze chciałam dostać, taki tylko dedykowany dla mnie, a mianowicie bransoletkę z grawerem z naszym zdjęciem i napisem. Pokażę wam ją na zdjęciu poniżej. Olcia, moje słoneczko jak ja to mówię, która zawsze mi pomaga jak mam jakiś problem, dała mi przepiękną książkę o pozytywnym myśleniu. Zamierzam ją całą przeczytać. Jak zmienić swoje myślenie i wdrożyć książkę w życie oraz zacząć żyć z większą wiarą w siebie. Basia, osoba, na którą zawsze mogę liczyć dała mi również przepiękną bransoletkę, którą wam też pokażę. Potem poszłyśmy wszystkie do pizzerri. Miło było, bardzo sympatycznie, śmiechu co niemiara zresztą jak to zwykle z nami bywa. Takich przyjaciół to ze świecą szukać, którzy nie patrzą na ciebie przez pryzmat niepełnosprawności, tylko akceptują cię taką jaką jesteś. Naprawdę dziękuję za piękną niespodziankę. Dziewczyny jesteście najlepsze. A wam życzę takich znajomych i przyjaciół jak ja mam. Najwspanialsze uczucie mieć takich znajomych.



Od lewej: Ola, Basia, oczywiscie Ja, Magda(Malina), Agata

O właśnie  - zapomniałam wspomnieć, że była z nami także koleżanka Magda- Malina, która pomagała mi zawsze, gdy miałam jakieś problemy w szkole. Magdę spotkałam  w pierwszej klasie technikum na korytarzu i od tego czasu rozpoczęła się nasza znajomość. Jest to osoba, która zawsze potrafi mnie rozbawić. Do teraz mam z nią kontakt i  jestem jej bardzo wdzięczna za jej pomoc i wszystko co dla mnie zrobiła.  Cieszę się że ją poznałam.









środa, 28 lutego 2018

Ferie, studniówka, zmiany..

 Hej wszystkim! Dawno mnie tu nie było. Przepraszam za swoją nieobecność. Bardzo dużo się dzieje u mnie w ostatnim czasie. Nie mam kiedy nawet wejść żeby Wam wszystko opowiedzieć ale postaram się to zrobić teraz. Po krótce powiem Wam co u mnie słychać. A mianowicie lecąc po kolei.. 

16 stycznia razem z moją najlepszą przyjaciółką na świecie wyleciałam na ferie do mojej również najlepszej cioci na świecie Kasi do Anglii i jej chłopaka Łukasza. Spędziłyśmy tam 11 dni, najlepsze 11 dni w życiu jak do tej pory. Pogoda była różna, jak to Angielska, były dni ciepłe a były dni deszczowe. Bardzo miło spędziłyśmy czas, jak zawsze. Oczywiście jak to przyjaciółki zawsze wszystko robimy razem, więc nawet wtedy razem byłyśmy chore. Na szczęście nasz Aniołek, czyli ciocia uratowała sytuacje. Każdego dnia byłyśmy w innym miejscu, nie zabrakło również atrakcji, jak i zwiedzania. Zwiedzanie, zwiedzaniem ale zakupy też miały swoje miejsce, co wiadomo kobiety lubią najbardziej. Byłyśmy w mieście York, który zadziwił nas swoimi budowlami, a mianowicie, każdy budynek był tam niemalże miniaturowy. Wszystko było o wiele mniejsze niż u nas w Lubinie, ogólnie w Polsce. Jak pewnie większość z Was wie, obchodziłam w tym roku moje 20-ste urodziny, akurat padło na to, że byłam wtedy u cioci. W zasadzie to w dzień moich urodzin wracałyśmy do Polski. Oczywiście urodziny się odbyły dwa dni wcześniej. Co prawda w małym gronie ale były. Teraz w sobotę 03.03.2018r. robię imprezę dla moich znajomych, tych najbliższych, przez których jestem akceptowana w 100%. Mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić. Oczywiście wiadomo, że to co dobre zawsze szybko się kończy. I ten czas w Anglii uciekł migiem jak piasek przez palce.  














Następnym wydarzeniem, jakie chciałabym Wam opowiedzieć to najlepsza studniówka na świecie. Z całego serca dziękuję mojej przyjaciółce za to, że mnie namówiła na to, abym na nią poszła. Dziś wiem, że jakbym nie poszła to bym bardzo żałowała. Zabawa była do białego rana, a ja oczywiście zostałam do samego końca. Myślałam, że nie będę się aż tak dobrze bawić. Było cudownie, lepszej studniówki nie mogłam sobie wymarzyć. Najlepsze osoby w około mnie, moi znajomi, przyjaciele i nauczyciele, o których będę długo pamiętać jak już opuszczę mury tej szkoły. A to już niebawem, zaledwie 2 miesiące nauki. Jak sama nazwa mówi studniówka, czyli 100 dni do matury, a u mnie rok i sto dni :D Ale wracając do zabawy, to mogę powiedzieć tyle, że w życiu lepiej się nie bawiłam. Jakbym mogła to powtórzyłabym ją jeszcze raz :D 














To jest osoba, bez której nie skończyłabym i nie funkcjonowała bym w tej szkole normalnie i nie byłabym z uśmiechem każdego dnia. Dziękuje jej za to z całego serca. Kochana Pani Anetka.


No i ostatnią rzeczą, jaką chciałabym się z Wami podzielić to jest mój czyn, który zrobiłam wczoraj. Po długich zastanowieniach w końcu doszłam do wniosku, że czas zrealizować swoje marzenie i komuś pomóc. Nie potrafię przejść obojętnie obok osoby, która czegoś potrzebuje, a w ten sposób mogę pomóc ludziom chorym na raka. Wczoraj oddałam swoje piękne, długie włosy, które kochałam ponad wszystko na rzecz Fundacji Rak'n'Roll - Wygraj Życie. Gdyby nie ten szczytny cel, to bym ich nie ścięła, ale włosy odrastają. Cieszę się, że chociaż w ten sposób mogę pomóc innym, tak jak oni pomagają mnie, mogę się odwdzięczyć. 

To by było na tyle.. Życzę Wam miłego wieczoru albo dnia, w zależności, o której godzinie tu zaglądniecie ;) 



Kraina jak Bajki

Hej kochani moi, dawno mnie to nie było, bo nie mam czasu pisać. Obecnie nie ma mnie w domu, jestem na mieszkaniu treningowym w Koninie z fu...