Hej przyjaciele. Dawno mnie tu nie było to fakt, ale przychodzę do was z pozytywną energią i chciałam się pochwalić. Nigdy tego nie robię, bo nie lubię ale uważam, że dobrymi rzeczami trzeba się chwalić bo być może to pomoże drugiej osobie, która tak samo jest na wózku i też marzy o tym samym co ja. 11 sierpnia przyszły wyniki z matur oczywiście było one pozytywne z wyjątkiem jednego przedmiotu, więc muszę go poprawić żeby mieć piękne świadectwo maturalne. Jednak cieszę się bo z trzech przedmiotów został mi tylko 1. Co prawda na początku wahałam się i myślałam, że nie będę go pisać, bo pomyślałam sobie, że nie dam rady z przeciwnościami losu ale moja kochana mamusia i przyjaciele namówili mnie żeby podejść mimo wszystko bo nie mam nic do stracenia, a mogę tylko wiele zyskać. Świadectwo maturalne mogę zyskać! Została mi ostatnia prosta. A jak wiecie, staram się nigdy nie poddawać. Choć dzisiaj płakałam trochę, bo tylko pół zadania mi wyszło. Biorę jeszcze koreczki u tej samej osoby, bo nie wyobrażam sobie mieć kogoś innego jak tylko moją świętą trójkę wspaniałych ludzi. Co prawda dwie osoby już mnie nie uczą ale wiecie co jest najpiękniejsze? Że te dwie osoby pomimo tego, że już nie potrzebuję ich pomocy w nauce to mam jeszcze od nich wsparcie w trudnych chwilach o każdej porze dnia i nocy. Paweł nauczył mnie nie tylko pięknego spokojnego polskiego, ale też żeby życie brać lekko, na spokojnie i zawsze jak się tylko denerwuje to mówi mi „spokojnie dasz radę". Mówię o tym, że ja nie mam problemu z nauką tylko z bardziej z pewnością siebie i to jest człowiek, który jest oazą spokoju i bardzo go szanuję i dziękuję za każdą motywację. Żanetka jest tak cudowną osobą, że za każdym razem coraz bardziej rozumiem ją bez słów. To jest cudowne, bo mam tak wspaniałych ludzi przy sobie, że nie wyobrażam sobie mieć kogoś innego do nauki. Żaneta to tylko na mnie spojrzy i już wie kiedy jest problem. A bajpiękniejsze jest to, że zawsze potrafi mnie pocieszyć w trudnych chwilach życiowych, mam kontakt z nią i nie żałuję ani jednej minuty spędzonej z tą osobą bo to ona była u mnie jako pierwsza i to ona dała mi jako pierwsze pewność siebie i powiedziała, że jej wsparcie będę miała zawsze bo zasługuje na wszystko to, co dobre w życiu. Najpiękniejsze to mieć osoby, które w ciebie wierzą mimo wszystko, starają ci się pomóc dlatego uważam, że zrobię wszystko żeby mieć świadectwo maturalne. Dla satysfakcji i samej siebie bo uważam, że tylko tak udowodnię sobie, że potrafię mimo tego jednego przedmiotu. Teraz we wrześniu mam poprawkę, do której mimo tego, że dzisiaj płakałam bo coś mi nie wyszło to się pilnie uczę i wiem o tym, że mimo wszystko się nie poddaję. Dlatego pamiętajcie, że życie jest zbyt krótkie żeby nie korzystać z niego do końca. Na sam koniec chciałam wam powiedzieć, że tylko wiara w to, że coś się uda i wasza determinacja potrafi zdziałać cuda!
Blog ten opowiada o życiu niepełnosprawnej dziewczyny Aleksandry Primel. Zmaganiach z codziennym życiem, akceptacją.. Jak i również o małych i wielkich radościach, które ją spotykają. Czyli o wszystkim, co dzieje się w życiu Oli. Zachęcam do czytania oraz do regularnego odwiedzania tego bloga.
wtorek, 18 sierpnia 2020
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wizyta u brata i bratowej we Wrocławiu i uświadomienie bardzo ważnej rzeczy
hej dzisiaj chciałam powiedzieć o ciekawej rzeczy: Moja niedawna wizyta we Wrocławiu, u brata i bratowej, stała się momentem głębokiej ref...
-
Moje drogie serduszka, hejka! Dzisiaj jest ten szczególny Dzień Ojca, dzień pełen wspomnień i uczuć. Choć piszę to już z dojrzałej perspekty...
-
Witajcie! Tym razem postawiłam na coś nowego: zaprosiłam do wspólnego pisania cudowną Nadię! Ona również jest osobą z niepełnosprawnością ...
-
Hej moje robaczki!!! Długo, bardzo długo się zbierałam do tego aby napisać ten post ponieważ myślę że moje słownictwo nie jest tak bogate a...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz