Hej robaczki. Wczoraj 17.09 mój tato miał urodziny. Miałby gdyby żył już 50 lat ten czas tak leci. Ten dzień spędziłam w sumie normalnie, bo już nauczyłam się funkcjonować z myślą, że go nie ma. Znaczy on jest w moim sercu tam głęboko i na zawsze tam pozostanie, w końcu mogę żyć normalnie dzięki mojej terapeutce, która mi to wytłumaczyła na terapii. Jestem z tego dumna, że już mogę o tym normalnie mówić ale jestem też takiego zdania że jesteśmy tu my na ziemi i życie płynie dalej a on jest tam gdzieś daleko i kiedyś przyjdzie taki moment żeby tam się spotkać. Tylko czasami się zastanawiam jak to by było gdyby był z nami ale wiem jedno, że ma wspaniałe dzieci i całą trójkę to znaczy mnie moją siostrę i mojego brata kochał by nad życie.
Blog ten opowiada o życiu niepełnosprawnej dziewczyny Aleksandry Primel. Zmaganiach z codziennym życiem, akceptacją.. Jak i również o małych i wielkich radościach, które ją spotykają. Czyli o wszystkim, co dzieje się w życiu Oli. Zachęcam do czytania oraz do regularnego odwiedzania tego bloga.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wizyta u brata i bratowej we Wrocławiu i uświadomienie bardzo ważnej rzeczy
hej dzisiaj chciałam powiedzieć o ciekawej rzeczy: Moja niedawna wizyta we Wrocławiu, u brata i bratowej, stała się momentem głębokiej ref...
-
Moje drogie serduszka, hejka! Dzisiaj jest ten szczególny Dzień Ojca, dzień pełen wspomnień i uczuć. Choć piszę to już z dojrzałej perspekty...
-
Witajcie! Tym razem postawiłam na coś nowego: zaprosiłam do wspólnego pisania cudowną Nadię! Ona również jest osobą z niepełnosprawnością ...
-
Hej moje robaczki!!! Długo, bardzo długo się zbierałam do tego aby napisać ten post ponieważ myślę że moje słownictwo nie jest tak bogate a...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz