Hej! Chcę Wam dzisiaj opowiedzieć o pewnej ważnej sytuacji, która przydarzyła mi się w Koninie. Na początku było mi ciężko zrozumieć, że asystent Norbert chce mnie nauczyć czegoś przydatnego, na przykład samodzielnego ściągania koszulki.
Pamiętam jednak dzień, kiedy usiadłam i pomyślałam sobie: „Ola, po co ty tu jesteś? Chyba po to, żeby się czegoś nauczyć i wyjechać stąd z nowymi umiejętnościami”. Od tamtej pory Norbert nie słyszał ode mnie nic innego, jak tylko słowo: „Naucz mnie!” Słyszał je do samego końca mojego pobytu.
Zapamiętałam też jego mądre słowa: „Pamiętaj, nie porównuj się do kogoś innego, tylko porównuj się do siebie – do tego, jaka byłaś na początku. Ty już się zmieniłaś i ja to widzę. Ta edycja jest taka, a kolejna, jak wrócisz do nas, może być inna. Możesz uczyć się zupełnie czegoś innego.” Dziękuję mu za te słowa, bo nauczyły mnie, że mogę porównywać siebie tylko do samej siebie.
Walka z koszulką i moje marzenie
Nawiązuję do tego dzisiaj, bo wczoraj miałam ochotę wyrzucić wszystkie moje ubrania! Próbowałam ściągnąć koszulkę dwoma sposobami, które pokazał mi Norbert, i niestety mi się to nie udało. Popłakałam się i powiedziałam mamie, że chcę wyrzucić wszystkie moje ciuchy, bo są po prostu za małe. Ale ja przecież potrafię ściągać je samodzielnie! Chcę doskonalić umiejętności, które już nabyłam, bo o to w tym wszystkim chodzi.
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że mam jedno marzenie: kiedy wrócę do Fundacji „Podaj Dalej” po raz drugi, chciałabym, żeby moim głównym asystentem był właśnie Norbert albo Dawid. Będę cicho liczyć na to, że moje marzenie się spełni.
Fascynujące „fakultety” asystentów
Na sam koniec tego posta chcę jeszcze opowiedzieć o jednej ciekawej rzeczy. Tam każdy asystent ma swój dodatkowy „fakultet”, czyli taką specjalizację. Może nauczyć cię konkretnej umiejętności. Pamiętam, że miałam pewien problem i bardzo potrzebowałam Norberta. Szukałam go, ale był bardzo zajęty. Modliłam się, żeby przed moim wyjazdem do domu udało mi się go złapać i poprosić o pomoc z jego „fakultetu”, bo sytuacja tego wymagała.
I akurat mi się udało! , że miałam dyżur właśnie z Norbertem i wtedy mu powiedziałam: „Dzisiaj przychodzę do ciebie, żebyś mnie nauczył swojego fakultetu”. I tak zaczęłam się uczyć .