niedziela, 11 maja 2025

Ruda jako mój autorytet

 Hej moje kochane robaczki! Długo zbierałam się do tego wpisu, bo nie wiedziałam, jak to ująć. Ale wena w końcu przyszła! Chcę Wam opowiedzieć o tym, jak poznałam w Koninie instruktorkę, która, tak jak ja, ma porażenie mózgowe. To ona nauczyła mnie wielu ważnych rzeczy: samodzielnego ściągania bluzy, jedzenia śniadań i zupy, a nawet ręcznego pisania swoich inicjałów. Nikt wcześniej mi tego nie pokazał, a ona chciała i potrafiła! Muszę Wam powiedzieć, że pod wieloma względami jest dla mnie prawdziwym autorytetem. To wspaniale, że na świecie istnieje ktoś taki – osoba z tą samą jednostką chorobową, która potrafi mi wszystko pokazać. Dla niej nie było rzeczy niemożliwych i za to z całego serca mogę powiedzieć, że ją uwielbiam. Jest niesamowita i na zawsze pozostanie moim autorytetem. Ruda (bo tak kazała na siebie mówić) – mam nadzieję, że ona lubi mnie tak samo mocno, jak ja ją, i że jeszcze będę miała okazję z nią współpracować, i to niedługo.

Dziękuję Ci, kochana, za wszystko ❤️ i do zobaczenia



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wizyta u brata i bratowej we Wrocławiu i uświadomienie bardzo ważnej rzeczy

  hej dzisiaj chciałam powiedzieć o ciekawej rzeczy: Moja niedawna wizyta we Wrocławiu, u brata i bratowej, stała się momentem głębokiej ref...