sobota, 11 października 2025

Carmello

Gorąco polecam wzruszający🥹🥹😭 brazylijski film z Netflixa: "Caramelo". To ciepły dramat z elementami komedii, idealny dla miłośników zwierząt. Opowiada o Jaimem, samotnym szefie kuchni, którego życie zmienia się po diagnozie. Na jego drodze staje Carmelo – uroczy kundel o karmelowym umaszczeniu, który staje się jego nadzieją i motywacją. Film w reżyserii Diego Freitasa to optymistyczna opowieść o sile przyjaźni i wsparcia. Chwyta za serce, 💔💔🥹rozśmiesza i skłania do refleksji.



Refleksja pewna

 

Dzień dobry/! Dzisiejszy post będzie nieco bardziej osobisty, ponieważ chcę się z Wami podzielić refleksją na temat ostatnich tygodni. Muszę przyznać, że ostatni czas był dla mnie wyjątkowo trudny. Wynika to z nagromadzenia się kilku spraw, które są nie tylko ważne, ale i stanowią duże wyzwanie emocjonalne oraz logistyczne. Przytłoczona tym nadmiarem i poczuciem zagubienia, poczułam, że sama nie dam rady.

Dlatego też podjęłam decyzję o wizycie u mojej psycholożki. Jej pomoc jest dla mnie kluczowa – chodzi o to, by pomogła mi "przebić się przez mur" i odzyskać jasność myślenia, by wiedzieć, od czego zacząć. Byłam u niej w czwartek na sesji terapeutycznej i chcę wyraźnie zaznaczyć: nie wstydzę się szukania wsparcia i uważam, że jest to wyraz mojej siły i dbałości o siebie.

Moja psycholożka jest po prostu niezastąpiona. Ma niesamowitą zdolność do wyciągania pomocnej dłoni i zadawania właściwych pytań. Już wiele razy udowodniła mi, że jest osobą godną zaufania, a efekty jej pracy widzę w moim poprawiającym się samopoczuciu. Z każdej sesji wychodzę z poczuciem, że mam narzędzia do działania.

Podsumowując: mam cudowną psycholożkę, na którą zawsze mogę liczyć, i jestem głęboko wdzięczna za jej wsparcie. Nie zamieniłabym jej na nikogo innego, bo to właśnie dzięki niej łatwiej mi przejść przez te życiowe zawiłości.

sobota, 4 października 2025

Zrobienie sobie na przekór

 

Dzień dobry! Dziś chciałabym poruszyć temat, który od dłuższego czasu skłania mnie do głębokiej refleksji i działania – zdolność do przełamywania własnych, wewnętrznych barier.

U mnie ten proces wychodzenia ze strefy komfortu manifestuje się w zaskakująco prozaicznej czynności: kolorowaniu i rysowaniu po numerach. Latami uważałam, że to aktywność, której powinnam unikać. Dlaczego? Głównym argumentem było zawsze to, że efekt końcowy nie będzie idealny, zwłaszcza z uwagi na wyzwania, jakie stawia przede mną moja choroba. Wyrobiłam sobie nawyk natychmiastowej, automatycznej odmowy.

Jednak nasza psychika bywa podstępna. Wiele z naszych rzekomych ograniczeń to nic innego jak wymówki i lęki zasiane głęboko w głowie. Zrozumiałam, że to właśnie te mentalne blokady powstrzymują nas przed robieniem rzeczy, które mogłyby sprawić nam radość. Aby przełamać jakąkolwiek barierę, trzeba czasem działać na przekór sobie i starym, negatywnym schematom myślenia.

Dlatego, ku własnemu zaskoczeniu, podjęłam decyzję o małym eksperymencie. Kupiłam kolorowankę. Moim celem nie jest stworzenie arcydzieła, ale sprawdzenie, jak się z tym czuję, i udowodnienie sobie, że mogę to zrobić. To pierwszy, mały krok na drodze do zburzenia muru, który sama wokół siebie zbudowałam. Mam nadzieję, że ten proces zainspiruje mnie do kwestionowania innych "niemożliwych" rzeczy w moim życiu.

Pamiętajmy: rzeczywiste ograniczenia leżą jedynie w naszych głowach. Czasem wystarczy mały akt buntu, by odkryć zupełnie nowe możliwości

piątek, 3 października 2025

Ostatnio bardzo lubię pisać o jedzeniu i można już powiedzieć że mam bzika

  

Hej, moi drodzy! Dziś przychodzę do Was z tematem, który kompletnie zmienił moje życie. Chodzi o nawyki, które z koszmaru stały się moją codzienną normą, a nawet moją radością!

Powiem Wam wprost: odkąd zmieniłam sposób odżywiania, jestem szczęśliwsza, mam więcej energii i, co najważniejsze, pożegnałam problemy jelitowe. Naprawdę, to niesamowite, jak prosta zmiana w diecie może podkręcić ogólne samopoczucie!

Warzywa, Owoce i Sekret Szczęścia

Umiem już czerpać prawdziwą radość z tego, co jem. Na przykład dzisiejszy obiad to moja definicja szczęścia: ciemny makaron (koniecznie świderki, bo są najłatwiejsze do jedzenia!) w towarzystwie przepięknych, kolorowych warzyw – brokułu, marchewki i kalafiora. To prosty, ale cudowny i sycący posiłek.

Kiedyś tego tak nie czułam. Jednak odkąd zaczęłam słuchać mądrych, wykształconych ludzi, zrozumiałam, że jedzenie to chemia i co do czego pasuje.

Dlaczego Pierogi Ruskie Potrzebują Kiszonej Kapusty?

Ta zmiana myślenia jest kluczowa! Teraz już nie jem, na przykład, pierogów ruskich bez kiszonej kapusty. Dlaczego? Ponieważ pewne produkty potrzebują elementu kwaśnego (fermentowanego), by nasze jelita mogły prawidłowo pracować i trawić.

Wprowadzenie tej zasady było na początku prawdziwym koszmarem i zmuszaniem się. Dziś? To dla mnie normalne i cieszę się, że mogłam nauczyć się o tak prostych zależnościach od najlepszych – na przykład od dietetyk klinicznej Pauliny z Konina. To jest kobieta z tak ogromną wiedzą, że już nie mogę doczekać się naszego kolejnego spotkania!






Wizyta u brata i bratowej we Wrocławiu i uświadomienie bardzo ważnej rzeczy

  hej dzisiaj chciałam powiedzieć o ciekawej rzeczy: Moja niedawna wizyta we Wrocławiu, u brata i bratowej, stała się momentem głębokiej ref...