niedziela, 25 grudnia 2016

Najlepszych przyjaciół poznaje się w biedzie.

Witam wszystkich! 
Chciałam Wam opowiedzieć jaka historia mi się niedawno przytrafiła. Od pewnego czasu miałam problem z jednym przedmiotem i spotkałam wyjątkową osobę, tak jak ja to mówię dobrego duszka. Dzięki mojej koleżance poznałam świetną dziewczynę, która przejęła się tym co mi się przytrafiło i zaoferowała swoją pomoc. Dzięki niej teraz z łatwością rozumiem a przynajmniej staram się zrozumieć bieżące tematy z tego przedmiotu. Jest ona dla mnie ogromnym wsparciem i mogę na niej polegać w każdej sytuacji. Nie sądziłam, że jeszcze kiedyś spotkam taką osobę, dla której pomoc jest bezinteresowna. Do tej pory mamy dobry kontakt ze sobą oraz mamy podobne charaktery i dużo nas łączy, dlatego tak świetnie się ze sobą dogadujemy. Jestem jej bardzo wdzięczna za każdą poświęconą chwilę dla mnie. Jest to jedna z nielicznych osób, dla których nie liczy się czy druga osoba jest zdrowa czy niepełnosprawna i traktuje każdego jak równego sobie. Jednak przysłowie, że najlepszych przyjaciół poznaje się w biedzie jest w 100% prawdą. Mam nadzieję, że będziemy miały ze sobą kontakt jak najdłużej się da. 

niedziela, 13 listopada 2016

Kochani, wybaczcie mi moją długą nieobecność, ale zaczęła się szkoła, 3 klasa, sami wiecie jak to jest, dużo nauki, brak czasu na cokolwiek. W końcu znalazłam chwilę, by do Was napisać. Pod koniec wakacji zrobiłam sobie tatuaż, którym chciałabym się z Wami podzielić. Jest on dla mnie bardzo ważny, ponieważ jest ku czci mojego taty, jestem z niego bardzo dumna a przede wszystkim z siebie, że wytrzymałam ból pod igłą. 

wtorek, 2 sierpnia 2016

Witam wszystkich serdecznie :D <3 
Niedawno wróciłam z Cieciorki. Było zdecydowanie lepiej niż 2 lata temu. Opiekunki trafiły mi się na prawdę super, miałam z nimi dobry kontakt, śmiałyśmy się, że trafiły mi się dwa aniołki-Iza i Marta :D Zabawa była przednia, było bardzo dużo znajomych z poprzedniego obozu, trafiła mi się nawet moja wychowawczyni, którą miałam 2 lata temu i spotkałam moją opiekunkę z 2014 roku, przyjechała na jeden dzień i miałyśmy bardzo miłe spotkanie. Teraz Sandra została na 2 turnusie a ja wróciłam do domu. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, a szczególnie jedną osobę. Ma na imię Kamil i utrzymuję z nim kontakt do dzisiaj. To już 2 obóz, na którym się spotkaliśmy i spędziliśmy ze sobą dużo czasu w dobrym towarzystwie. W przyszłym roku na obóz planuję pojechać z przyjaciółką, która będzie moją opiekunką, mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli. Po obozie pojechałam z rodziną i ze znajomymi nad morze na tydzień. Pogoda nam się trafiła super, dzień w dzień na plaży, na słoneczku. Aż się nie chciało siedzieć w domu. Również bawiłam się dobrze, jak nigdy dotąd. Na samą myśl o moich tegorocznych wakacjach pojawia mi się uśmiech na twarzy. W połowie sierpnia, planuję pojechać jeszcze do Niemiec na parę dni, żeby nie siedzieć w domu i jak najwięcej skorzystać z wakacji. 












piątek, 24 czerwca 2016

WAKACJE ♥♥♥

Trochę długo mnie tu nie było. Bo była szkoła, co prawda już końcówka, ale właśnie wtedy jest najwięcej pracy, gdy trzeba wszystko zdawać i poprawiać na lepsze oceny. W końcu nadszedł ten dzień, w którym żegnamy się ze szkołą na 2 miesiące, czas odpoczynku i relaksu. W I połowie lipca po raz kolejny jadę na obóz do Cieciorki, do Radunia. Obóz trwa 2 tygodnie i mam nadzieję, że będę miała super wspomnienia. Jak wrócę z obozu to jadę z mamą i z siostrą nad morze na tydzień do Ustki. Tegoroczne wakacje zdecydowałam się spędzić w Polsce, nad naszym Polskim morzem. Szczęśliwych i udanych wakacji 2016 wszystkim. 

12 czerwca byłam na chrzcinach koleżanki  synka, Wojtusia. Było bardzo fajnie, a impreza trwała cały dzień. Później oczywiście grała Polska na Euro2016 i się rozeszliśmy oglądać mecz :D 





niedziela, 8 maja 2016

Cześć. Kochani <3 Chciałam z Wami podzielić się wielkim wydarzeniem. Wczoraj jechałam na wózku elektrycznym na cmentarz do taty. Było rewelacyjnie, poczułam się bardziej samodzielna, przede wszystkim wolna. Nie musiałam czekać na czyjąś pomoc, tylko sama mogłam tam dojechać. Byłam taka szczęśliwa.
Pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko.
Wasza Dzielna Ola

czwartek, 28 kwietnia 2016

WIDAĆ POSTĘPY

Witam moi kochani. Chciałam Wam trochę poopowiadać co u mnie słychać. A więc byłam w czwartek tydzień temu na basenie z moim rehabilitantem, było świetnie i nie uwierzycie ale rehabilitant puścił mnie na chwilkę i sama się utrzymałam na wodzie bez niczyjej pomocy. Po wyjściu z basenu podeszła do mnie pewna osoba i bardzo mnie pochwaliła. Powiedziała, że bardzo dobrze sobie radzę, oraz że jestem mądrą i dzielną dziewczyną. Jest to dla mnie  bardzo budujące i byłam zdziwiona a zarazem zadowolona. Wstawiłabym parę zdjęć ale niestety mamie się rozładował telefon i nie mogła ich zrobić. Ale następnym razem obiecuję, że zdjęcia się pojawią. Trzymajcie się, buziaki!!

piątek, 8 kwietnia 2016

CAŁY STRES ZA MNĄ!

No i już po wszystkim! Ogólnie rzecz biorąc konsultacje przebiegły pomyślnie i spełniając moje marzenie zakwalifikowałam się na operację. Jest jeden mały problem, który jak się okazuje wcale nie jest taki mały. A mianowicie, dowiedziałam się, że jeżeli poddam się operacji na przecięcie spastyki to puści mi ona do tego stopnia, że nie będę mogła samodzielnie stać ponieważ moje nogi będą bardzo wiotkie. Mogłabym się temu poddać ale aby stać na nogach musiałabym zaopatrzeć się w orteze, która będzie pionizowała moje kończyny dolne. Niestety a za tym idzie remont całego mieszkania pode mnie. Więc stwierdziłyśmy z mamą, że na razie się wstrzymamy i przemyślimy wszystko dokładnie, a w tym czasie udamy się do Szczecina na kolejną konsultację aby zobaczyć co powie drugi lekarz na moje schorzenie. Dostałam jeszcze jedną propozycję od doktora aby leczyć mnie pompą baklofenową. Może przynieść ona poprawę kończyn dolnych, górnych oraz grzbietu, ale niestety nie wyeliminuje ona mojej spastyczności kończyn dolnych, ale pomoże mi rozluźnić moje spięte mięśnie. Oczywiście ja jestem bardzo uparta i nie poddam się tak łatwo, będę walczyć do samego końca. Na szczęście osiągnęłam już mój cel i zakwalifikowałam się na operację selektywnej rizotomii korzeni grzbietowych. Teraz wszystko w rękach drugiego konsultanta, mam taką małą nadzieję, że powie mi coś innego bo jest on bardziej doświadczonym lekarzem, który również bierze pod swoją opiekę dorosłych oraz osoby, które poruszają się na wózku inwalidzkim. 

wtorek, 5 kwietnia 2016

CHWILA PRAWDY!!

Już jutro! W końcu jadę na konsultację do prywatnej kliniki do Katowic, gdzie okaże się czy kwalifikuję się do Selektywnej Rhizotomii Grzbietowej, którą opisywałam już wcześniej. Mam nadzieję, że konsultacje przebiegną po mojej myśli i dostanę się na operację, której tak bardzo pragnę. Ta operacja przyczyni się do wydatnego zmniejszenia spastyczności, co znacząco ułatwi naukę chodzenia i utrzymanie prawidłowej postawy, pomoże mi również w wykonywaniu codziennych czynności. Oczywiście bez intensywnej rehabilitacji po wykonanym zabiegu to wszystko nie będzie wyglądało tak jak się opisuje. Do uzyskania powyższych efektów jest potrzebna bardzo skuteczna i wymagającą mojego poświęcenia rehabilitacja. Ale, że jestem bardzo zdeterminowana i postawiłam sobie to za mój cel to dam radę i zrobię wszystko aby było tak jak to sobie wymarzyłam. Mam przed tym obawę ale to chyba normalne, że się stresuję, że się mogę nie zakwalifikować, ale ja jak i wszyscy wokół mnie jesteśmy dobrej myśli. Jeśli już się dostanę to będę najszczęśliwszą osobą na świecie. 
Trzymajcie za mnie kciuki i bądźcie dobrej myśli! 
Odezwę się do Was jak już będzie po wszystkim! Buziaki :*

poniedziałek, 14 marca 2016

Hej Wszystkim ;)!

05.03.2016r. Moja babcia Irenka z Opola obchodziła swoje 72 urodziny. Spędziła ten wieczór razem ze mną i z Agatą. Atmosfera była bardzo sympatyczna a czas nam uciekał bardzo szybko i zanim się obejrzałyśmy już było późno a my nadal siedziałyśmy w swoim super towarzystwie ;) Razem z babcią wypiłyśmy wino za jej zdrowie i zaśpiewałyśmy jej sto lat ;) Babcia mnie zapewniała, że tej niespodzianki nigdy nie zapomni. 


Ostatnio zastanawiałam się nad tym czy jechać w tym roku na Cieciorkę i doszłam do wniosku, że to jest super pomysł i na pewno w mojej głowie zostaną super wspomnienia tak jak z ostatniego obozu. 

sobota, 27 lutego 2016

RHIZOTOMIA

Witam Was wszystkich ;) Chciałam się z Wami podzielić niesamowitą informacją, a mianowicie zdecydowałam się na operację, która polega na zmniejszeniu spastyczności, a nosi ona nazwę: Selektywna Rhizotomia Grzbietowa. Dzięki niej mój ruch stanie się swobodniejszy, oraz będę mogła poprawić swój chód i łatwiej zachować równowagę. Bardzo się cieszę z tego powodu, że mam taką możliwośc. A oprócz tego mój rehabilitant jest dobrej myśli i powiedział mi, że jak tylko operacja się odbędzie i wszystko pójdzie dobrze to zrobi wszystko aby postawić mnie na nogi. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że przede mną są jeszcze konsultacje. Dopiero na nich się okaże czy dopuszczą mnie do operacji, bo muszą ocenić mój stan zdrowia i poziom niepełnosprawności. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i zakwalifikuję się na nią. Ale niestety wszystko okaże się dopiero 06.04.2016r. Trzymajcie za mnie kciuki, aby wszystko poszło dobrze i moje największe marzenie się spełniło! Ściskam Was mocno, buziaki :*

piątek, 19 lutego 2016

Hej Wam wszystkim,

postanowiłam, że w weekend się do was odezwę, bo w tygodniu dużo nauki i nie było kiedy... Ferie się już skończyły i zaczęła się szkoła! Mam tyle sprawdzianów plus do tego ćwiczenia, ale jakoś daję radę i się nie poddaję. W czwartek byłam na basenie z rehabilitantem, bo strasznie byłam spięta, wszystko mnie bolało, ale już jest ok. Ostatnio dostałam 5 z przedmiotu zawodowego. Dzisiaj przyszła do mnie przyjaciółka Wiktoria, z którą się dawno nie widziałam i zamierzamy miło spędzić wieczór.
Będę się do was odzywać w weekendy, bo sami wiecie nauka...
To na razie tyle się u mnie dzieję. Pozdrawiam wszystkich buziaczki.

czwartek, 11 lutego 2016

Cześć wszystkim ;)!


Chciałam Wam trochę poopowiadać co u mnie się dzieje, jaka niespodzianka mnie spotkała w sobotę, a mianowicie na moje urodziny dostałam najlepszy prezent jaki tylko mogłam sobie wymarzyć. Przyleciała moja ciocia z Anglii. Wszystko się rozegrało za moimi plecami. Byłam w bardzo wielkim szoku jak do mnie przyleciała, bo w końcu Anglia to kawał drogi, a jednak kilometry nie istnieją. W pierwszej chwili myślałam, że to sen, ale po chwili nastąpiło miłe rozczarowanie, to była rzeczywistość. Piękna rzeczywistość. To uczucie, które w tamtej chwili miałam w sobie, jest nie do opisania. Nie przyleciała sama. Na dodatek zawitała razem ze swoim chłopakiem, którego już dawno chciałam poznać. Okazał się być bardzo sympatycznym człowiekiem. 
Moje ferie niestety dobiegają końca. Podczas nich też nie było odpoczynku, ćwiczenia szły pełną parą. Nie poddawałam się jak zwykle i dawałam z siebie wszystko. Widzę sama po sobie postępy w mojej rehabilitacji i to mnie pociesza i daje mi tzw. kopa do działania. 
W pierwszym tygodniu ferii wyjechaliśmy na 5 dni w Bieszczady do mojej przyjaciółki i jej rodziny. Droga była bardzo długa i monotonna, cały czas autostradą do przodu. Było bardzo fajnie, ale też były momenty, w których było nudno, no ale co się dziwić, w końcu to wioska. Pogoda była bardzo ładna, bez śniegu, bez wiatru, tylko troszkę popadało, a 2 dni przed wyjazdem spadł śnieg. Mało bo mało, ale zawsze coś, bałwana się dało ulepić a Lenka jest tego przykładem. Odrazu jak zobaczyła śnieg to kazała się ubrać, wybiegła z domu i ulepiła bałwana. Jeździliśmy na wycieczki, byliśmy na tarasie widokowym oraz na kładce w Witryłowie. Cały wyjazd był super, bo z super towarzystwem. 


Jeszcze Wam chciałam powiedzieć, do jakich wniosków wczoraj doszłam oglądając film pt: "Chce się żyć". Nie możemy się poddawać, bo tylko ciągła walka i wiara sprawi, że zaczniemy inaczej funkcjonować i patrzeć na świat. Ten film zmienił bardzo moje myślenie na pozytywne, wierzę w to, że prędzej czy później i tak wstanę kiedyś z tego wózka i się nie poddam. Dużo wiary w siebie daje mi też moja rodzina i przyjaciele oraz rehabilitanci, z którymi mam przyjemność ćwiczyć i się bardziej usamodzielniać.
Dajcie w komentarzach znać co tam u Was słychać, bo jestem bardzo ciekawa, a jeśli ktoś z Was może prowadzi bloga i chce się nim podzielić, to podsyłajcie linki, buziaki dla wszystkich ;)  

*Bardzo wszystkich przepraszam za czcionkę, ale coś szwankuje i nie mogę jej zmienić ;(.


sobota, 30 stycznia 2016

OKAŻCIE SWOJE SERCE ♥

Jak już wszyscy wiecie, od małego jestem ograniczona ruchowo i poruszam się na wózku inwalidzkim. Jednak to nie przeszkadza mi w wykonywaniu codziennych czynności. Niestety nie mogę zrobić wszystkiego sama i moim ogromnym wsparciem jest moja mama, która bardzo dużo się dla mnie poświęca i chce żebym miała jak najlepiej i nie odczuwała tego, że jestem ograniczona. Wspiera mnie w każdej trudnej chwili i pomaga mi podejmować trudne dla mnie decyzje. Jak co roku odbywa się zbiórka 1% na turnusy rehabilitacyjne, rehabilitacje domowe oraz sprzęt rehabilitacyjny. Dla Was oddanie 1% od podatku to nie wiele, a dla mnie ma to ogromne znaczenie. Liczy się każdy gest i nawet najmniejsza kwota bardzo mnie cieszy, ponieważ mogę robić to co kocham czyli ćwiczyć i dążyć do tego aby moje sprawności fizyczne się polepszyły a nawet doprowadziły do spełnienia mojego marzenia, czyli poruszania się o własnych siłach. Dzięki Waszemu wsparciu jakie w to wkładacie wszystko jest możliwe. Jestem bardzo wdzięczna wszystkim na raz i każdemu z osobna za to, że co roku przekazujecie mi pozytywną energię i chęć do dalszej pracy. Poniżej przedstawiam Wam apel z numerem KRS na który można wpłacać pieniążki.

18 LAT MINĘŁO...

27.01.2016r. obchodziłam swoje 18 urodziny. Dwa dni później zrobiłam imprezę rodzinną, na której byli moi najbliżsi. Tak szybko to zleciało, pamiętam jak jeszcze niedawno szłam do podstawówki a tu już zaraz kończę szkołę średnią :) Wczoraj przy stole wszystkim zebrało się na wspomnienia i mama wyciągnęła z szafy moje ciuszki jak byłam jeszcze malutkim bobaskiem. Nie mogłam się to na napatrzeć i uwierzyć, że byłam taka malutka.






niedziela, 17 stycznia 2016

URODZINY LENKI

09.01.2016r. Lenka skończyła już 3 latka. Jak ten czas szybko leci.. Pamiętam dopiero jak rodzice wnieśli ją do domu zaraz po wyjściu ze szpitala, a już taka duża dziewczynka z niej. Kinder Party się udało! Była rodzina i nawet koleżanka Lenki, Maja. Bawiły się świetnie, do upadłego. Lenka dostała bardzo dużo prezentów, które jej się podobały. Kilka zdjęć z przyjęcia ;)




Z przyjaciółką Mają i kanarkiem Żółtkiem ;)




Kraina jak Bajki

Hej kochani moi, dawno mnie to nie było, bo nie mam czasu pisać. Obecnie nie ma mnie w domu, jestem na mieszkaniu treningowym w Koninie z fu...